Oczyszczanie stawu

Na niezwykły pomysł wpadł pan Mirosław Fiedosiuk ze swoimi podopiecznymi z pracowni stolarskiej. Postanowili mianowicie, że oczyszczą zaniedbany staw przylegający do Ośrodka i zagospodarują teren wokół niego. W ruch poszły łopaty, szpadle, sekatory, piły. Rozpoczęło się wielkie kopanie, cięcie , grabienie, palenie. Najwięksi malkontenci i sceptycy uśmiechali się z niedowierzaniem, że młotki ("złośliwcy" nazywają tak uczestników zajęć w pracowni stolarskiej) rzucili się z motyką na ...staw. Po dwóch tygodniach zniknęły jednak wszystkie śmieci, które tam zalegały, z obrzeża chwasty i krzaki, a doprowadzona z pobliskiego rowu świeża woda zaczęła samoistnie oczyszczać staw. Dyrekcja Ośrodka widząc wielkie poświęcenie pracujących, zadeklarowała pomoc w doprowadzeniu całego zamierzenia do końca a dla najbardziej zaangażowanych uczniów w pracę przy rekultywacji stawu obiecała, na koniec roku szkolnego, specjalne nagrody. Kiedyż wreszcie będzie ten koniec roku!? Czym jeszcze zaskoczy nas Pan Mirek?!
 
(1/4):
(2/4):
(3/4):
(4/4):